Witam serdecznie
w styczniowy, słoneczny i dość ciepły dzień.
Zimy jak nie było tak nie ma.
Ale ja w dalszym ciągu ją przywołuję.
Zimowa dekoracja
zrobiona z pomalowanych na biało gałązek,
na których powiesiłam szydełkowe,
samodzielnie dziergane śnieżynki
dzisiaj została wzbogacona o pierwszą,
wyhaftowaną
w tym roku zawieszkę na choinkę.
Cały ubiegły rok haftowałam kolorowe zawieszki dla Ewy.
W tym roku postanowiłam zrobić coś dla siebie.
Moje zawieszki
będą w formie poduszeczek w różnych kształtach
haftowane na pastelowych kanwach białą muliną.
Takie zestawienie bardzo mi się podoba
i pasuje do kącika, w którym zamierzam
je potem wyeksponować.
Zawieszka ma wymiary 7 cm x 7 cm.
Szyłam na kanwie Aida 14 ct w kolorze rustykalnym.
Z przodu jest aniołek wyszukany w sieci
a z tyłu tylko białe kropeczki.
(Tu skupiłam się na zawieszce a nie na całej zimowej dekoracji).
Zawieszka wędruje oczywiście do Kasi na zabawę
Jak tylko Ewa
zaproponowała zabawę polegającą na wykonaniu zakładek do książek
od razu złapałam za igiełkę i powstała taka zakładka.
A książka która zapadła w serce
jeszcze w młodości
to "Klawikord i róża" Haliny Popławskiej.
Stąd też obok stylizowanych róż pojawiły się małe nutki cekinowe.
To romans historyczny o czasach napoleońskich,
który najpierw przeczytała moja Mama po Niej ja.
Ta książka pociągnęła za sobą serię innych książek tej autorki które przeczytałam:
"Złamany wachlarz", "Talerz z Napoleonem",
"Szpada na wachlarzu", "Jak na starym gobelinie",
"Na wersalskim trakcie".
A na przeczytanie czeka "Szkaplerz Wandejski" osadzony w realiach Rewolucji Francuskiej.
Ale ta zakładka pasuje również do czytanej obecnie przeze mnie książki
Jan Karon "W moim Mitford. Cudowne lata w Midford".
Główną postacią jest pastor ojciec Tim,
który hoduje róże w swoim ogrodzie
i przygotowuje się do imprezy w miasteczku "Festiwal róż"
To jest pierwszy to cyklu 10 opowieści o tym uroczym miasteczku i jego mieszkańcach.
Taka radosna, ciepła opowieść podnosząca na duchu.
No to teraz trochę o moich hafciarskich porządkach.
W weekend otworzyłam szufladę w komodzie i....
wysypały się wrzucone tam moje różne hafty i hafciki
oczywiście niedokończone.
Cóż było robić,
przejrzałam ,
wyprasowałam i schowałam do segregatora z postanowieniem,
że w pierwszej kolejności je dokończę, zanim wezmę się za coś innego.
Na początek wybór padł na różę
( nie zdążyłam zrobić zdjęcia stanu zastanego bo aparat fotograficzny
miałam rozładowany).
Z dwóch powodów;
wystarczyło postawić tylko kilkadziesiąt krzyżyków
(kokardka i kontury)
i wpasowała się w wyzwania u Ewy i Uli.
I jest kolejna zakładka do książki (która czeka w kolejce do przeczytania)!
A co wynika jeszcze z porządków?
Będą jeszcze trzy zakładki
na dokończenie czeka czapla na tle zachodzącego słońca,
wyszyty 2 lata temu Anioł
i do dokończenia żonkil (też dwuletni)
motyle
nie mówiąc już o jesiennym obrazie, najbardziej zależy mi na jego dokończeniu.
Dalsze plany?
Zapisałam się do Ani na zabawę
Kiedy ja to zrobię???
Kończąc mój dłuuugi wpis wstawiam jeszcze
banerek do zabawy u Uli
i zestaw zakładek z różami.
Zmykam do pracowni.
Otwieram szuflady z papierami i kartuję.
Też kilka zabaw mam do ogarnięcia.
Póki czas, wena i zapał.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Do zobaczenia wkrótce.
Zofiko