Witam serdecznie.
I mamy jesień...
Mocny wiatr postrącał kasztany
z olbrzymiego kasztanowca,
który rozrósł się przed moimi oknami.
Ku uciesze maluchów, które biegały we wszystkie strony
i wypełniały nimi wszystkie możliwe kieszenie.
Obserwowałam radość tych dzieci, z okna, od samego rana.
Sama też znalazłam
kilka kasztanów wracając z porannych zakupów.
No jakże nie podnieść ich skoro upadają wprost pod stopy.
Jesień...
i wypełniały nimi wszystkie możliwe kieszenie.
Obserwowałam radość tych dzieci, z okna, od samego rana.
Sama też znalazłam
kilka kasztanów wracając z porannych zakupów.
No jakże nie podnieść ich skoro upadają wprost pod stopy.
Jesień...
W ubiegłym tygodniu,
na chwilę pojawiła się u mnie wena.
Zrobiłam kilka kartek
do blogowych zabaw, w których biorę udział.
Zapraszam do obejrzenia ich.
Kartki dla Anny
( dziś ostatni dzień wrześniowego wyzwania, zdążyłam!)
Kartki
z udziałem paseczków
i dominacją koloru czerwonego, zielonego i białego.
Wykorzystałam świąteczne papiery z Galerii Papieru
z małym dodatkiem innych kolekcji.
Druga kartka, świąteczna oczywiście, wędruje do Uli
na wrześniowe wyzwanie.
Renia
https://reanja1.blogspot.com/p/hand-made-swietuje-2018-rok.html
poprosiła by zrobić pracę, która kojarzy się z babim latem.
Znalazłam ten papier (nie miał bocznego paska, nie wiem z jakiej kolekcji pochodzi).
Kupiłam go bardzo dawno i tak sobie czekał na pocięcie.
Białe poplątane napisy
od razu skojarzyły mi się z nitkami babiego lata.
Powstała z niego taka oto kartka.
Żółte jesienne kwiaty ozdabiają kompozycję.
Pewnie niektórzy z Was zastanawiają się
czemu tak długo, cały miesiąc mnie tu nie było.
Poniższe fotografie niech będą
odpowiedzią na to pytanie.
Różne miejsca w tym samym kraju.
Może ktoś poznaje?
Pozdrawiam serdecznie.
Jutro znów wyjeżdżam na kilka dni.
Wybaczcie, że mało zaglądam do Was i nie komentuję.
Częściej będę tu obecna od połowy października.
Zofiko