"CZŁOWIEK POTRZEBUJE PASJI, KTÓRA WYPEŁNI CZĘŚĆ JEGO ŻYCIA I KTÓRĄ PODZIELI SIĘ Z INNYMI"

sobota, 2 września 2017

Wakacyjne podróże te małe i te duże cz.II

Berlin. 
Rodzinny weekendowy wyjazd. 
Nie sposób w ciągu 3 dni zobaczyć wszystko
w tak dużym i ciekawym mieście.
A jeszcze trudniej zilustrować pobyt w kilku fotografiach.
Wybrałam więc to, co najbardziej mnie zaciekawiło.

Drogę w obie strony pokonaliśmy szybko i wygodnie samolotem.

Widok z samolotu niedługo przed lądowaniem w Berlinie.


Na lotnisku.

Spacer po mieście.
Kontrasty.  Stare i nowe.




Katedra i odpoczywający ludzie na trawnikach.


Wszechobecne place budowy i dźwigi.


Symbolem miasta jest miś. 
W wielu miejscach spotykałam takie misie reklamowe.




W tym kościele zauroczyły mnie stare drewniane rzeźby aniołów. 
Kościół jest dekonsekrowany. Nie odbywają się żadne nabożeństwa. 
Służy jako muzeum i sala koncertowa. (Museum Nikolaikirche).
Tu miałam okazję wysłuchać koncertu organowego.






Współczesny kościół protestancki z 22 tysiącami witrażyków
 i przepiękną tombakową figurą Chrystusa.



Przed budynkiem ratusza.


Brama Brandenburska.


Fragment Muru Berlińskiego
 i ślad, jak był wybudowany.




Przy okazji polecam przeczytanie książki "Lata rozłąki"
opowiadajacej losy rodziny podzielonej przez mur.

Katolicki kościól Dominikanów.
W każdą niedzielę odbywa się msza św. w j. polskim.


W wielu miejscach na chodnikach spotykałam takie 
płytki - pomniki.


Muzea.

Muzeum Natury. Tysiące zgromadzonych eksponatów.






Poniżej cykada, mucha i komar w powiększeniu.




Pergamonmuseum i Neues Museum.




Tu zauroczyła mnie babilońska Brama Ishtar.


Prawdziwe cudeńko w Neues Museum to małe popiersie Nefretete.
Widok zapiera dech.
Niestety był zakaz i nie mogłam zrobić zdjęcia.

A w Narodowym Muzeum Sztuki
podziwiałam dzieła najznakomitszych europejskich malarzy.


W Muzeum Szpiegostwa gablota ze strojami
do serii filmów o Bondzie.


 Ogródki piwne nad Sprewą.


Kopuła w nowoczesnym centrum handlowo-restauracyjnym.



Bardzo dziękuję za odwiedziny
 i komentarze pod poprzednim wpisem.

Już już niedługo będą tylko kartki, kartki, kartki.

Pozdrawiam.
Zofiko




10 komentarzy:

  1. Ale z Ciebie podróżniczka Zosiu , ciesze się że miałaś takie udane wakacje. Dziekuje za piękną wirtualna wycieczke. Wracaj juz do nas😃
    Buziaczkk

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa wycieczka, tyle interesujących miejsc. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzy lata temu byłam w tych samych miejscach...no, jeszcze tylko kilka innych. I do dzisiaj pamiętam, że właściwie wszystko / jak na Twoich fotkach / było w przebudowie...dźwigi, dźwigi... wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) jak dobrze, ze jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zosiu, fantastyczne zdjęcia! a i jak widać jest co zwiedzać:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała wycieczka i śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No no no do Berlina samolotem, ciekawa sprawa:) ja mam tam 100km i fajnie widziec ze znajome miejsca sa witaj świetnej kondycji:) no i miło ze misie wciąż tam mieszkają:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Rzeszowa do Berlina regularnie 2 razy w tygodniu lataja samoloty Ryanara. A jesli bilety kupi sie odpowiednio wcześniej to podroz kosztuje mniej niz przejazd pociagiem i krocej bo tylko 1godz 20 minut.Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zosieńko, piękna wyprawa, na pewno pozostaną niezapomniane wrażenia.
    Tulę.

    OdpowiedzUsuń
  10. zosieńko, beautiful expedition, will surely remain unforgettable impressions.
    โคนัน เดอะมูฟวี่

    OdpowiedzUsuń